Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mountventoux z miasteczka Kowary. Mam przejechane 38469.33 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 401673 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mountventoux.bikestats.pl
  • DST 72.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 74.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • HRmax 194 ( 96%)
  • HRavg 179 ( 89%)
  • Kalorie 2350kcal
  • Podjazdy 1438m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Liczyrzepa

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 1

Pierwszy i na razie jedyny maraton szosowy z cyklu Pucharu Polski rozgrywany na moim podwórku. A jak u siebie to chciałem dobrze się zaprezentować. Jednakże w tym dniu nie było szans na dobry wynik. Od samego rana fatalnie się czułem:( Osłabiony, nogi jak z ołowiu. Zastanawiałem się nawet czy całkiem nie zrezygnować ze startu. Ale jednak stanąłem na starcie. Start miałem o 11:25 więc już na dworze było bardzo gorąco. Nie przyglądałem się za bardzo grupie bo i tak wiedziałem z tą dyspozycją bedzie mi bardzo ciężko jechać. Start i od razu krótki podjazd pod sztywną górkę. Zostaje wyprzedzony przez kilka osób. Nagle wyjeżdżając na główną drogę w Karpaczu blokuje się ruch, korek i karetka która nie może przejechać i ja z reszta też. Cała moja grupka stanęła. Nikogo nie było żeby umiał pokierować ruchem!A sekundy uciekają hehe. Po dłuższej chwili udaje się jechać w dół w kierunku Kowar. Grupa się rozrywa a ja siadam na koło jednemu kolarzowi z mojej grupy. I myślę jak długo pojadę z nim na kole.Prosi mnie żebym wyszedł na zmiane. Na chwile wyszedłem ale słaba ta zmiana była bo po chwili ponownie on prowadził. Niestety w dzisiejszym dniu więcej z siebie nie mogłem dać ponieważ nie byłem w stanie. Jedziemy razem i dojeżdżamy do obwodnicy Kowar gdzie jak się można było tego spodziewać żywego ducha. Żeby chociaż na chwile wstrzymali ruch, znak stop:) W Kostrzycy ponownie powtórka z rozrywki i auta blokują drogę. Mijamy kolejno Krogulec i Karpniki. Mój towarzysz na odcinkach prostych bardzo szybko jedzie ledwo utrzymuję mu kolo. Zaczyna się podjazd pod przełęcz Karpnicką. O dziwo jadę swoim tempem a kolega trzyma się koła. Zastanawiam się dlaczego on mnie jeszcze nie zostawił skoro ma więcej sił niż ja i go spowalniam. Ale nic jedziemy na górę. Mijamy przełęcz Karpnicką i docieramy do Janowic gdzie rozpoczyna się podjazd pod Miedzianke o wiele trudniejszy niż ten wcześniejszy. I historia ta sama. Jade swoim tempem on za mną. Kolejny podjazd to najtrudniejszy podjazd dnia czyli przełęcz Rędzińska. Na ostatnich 3 km podjazdu jadąc swoim tempem kolega mi odjeżdża na 50 m. Nie przejmując się nim jade sobie dalej. Tuż przed szczytem zjeżdżamy się. Bierzemy butelkę z woda i zjeżdżamy do Pisarzowic. Tu kolega mi ponownie odjeżdża a ja zostaje. Po przejechaniu kilometra spostrzega się że mnie nie ma i czeka na mnie. Ładnie z jego strony.Choć zachodze w głowie dlaczego? Kilka set metrów przed szczytem przełęczy Kowarskiej mówie mu żeby nie czekał na mnie tylko jechał bo wyglądało na to że on samego początku jechał dla czasu. Po co mam mu wadzić. Z przełeczy Kowarskiej spacerowym tempem zjeżdżam do Kowar gdzie kieruje się na Karpacz. Sam podjazd do Karpacza jade bardzo spokojnym tempem żeby tylko dojechać. Po 2h48 min melduje się na mecie na Orlinku. Czas może były lepszy o 20 sek. jakby przed samą metą bus nie wjechał w bramke liczącą czas a ja nie mogłem przejechać hehe. Od tak sobie dziwna sytuacja:) Trasa tegorocznego wyścigu była bardzo selektywna i bardzo trudna. Jeszcze nigdy nie widziałem żeby takie pielgrzymki szły pod przełęcz Rędzińską. Na koniec szybko posiłek i popędziłem do mojej pięknej córeczki Hani która czekała na mnie w domu. Dziś już skończyła tydzień:)i jest taka piękna!To dla mnie największa nagroda!!!





Komentarze
krzywy
| 16:59 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Myślę, że każdy kto przejechał maraton w swoim dystansie, to poczuł na mecie ulgę i zadowolenie:) Tobie również gratuluje, i do zobaczenia na Kowary-Okraj. A nawiązując do zabezpieczenia trasy można by faktycznie mieć pretensje bo i moja grupa włączała się do głównej bez żadnego wsparcia, a po drugiej pętli w Kowarach zatrzymał nas autobus i o mało nie spowodował wypadku. Poza tym niebo a ziemia w porównaniu do zeszłego roku.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mniew
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]