Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mountventoux z miasteczka Kowary. Mam przejechane 38469.33 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 401673 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mountventoux.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:660.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:24
Średnia prędkość:18.66 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:14210 m
Maks. tętno maksymalne:201 (100 %)
Maks. tętno średnie:191 (95 %)
Suma kalorii:25365 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:47.17 km i 2h 31m
Więcej statystyk
  • DST 12.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 6:30min/km
  • VMAX 5:00min/km
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 176 ( 87%)
  • HRavg 154 ( 76%)
  • Kalorie 958kcal
  • Podjazdy 360m
  • Aktywność Bieganie

Pętla Jedlinkowa

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0

Moja ulubiona pętelka Jedlinkowska




  • DST 116.50km
  • Czas 05:19
  • VAVG 21.91km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 169 ( 84%)
  • HRavg 129 ( 64%)
  • Kalorie 2829kcal
  • Podjazdy 1770m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening do Vitezna

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 0

Korzystając z okazji że mam pierwszy raz od tygodni wolny weekend wybrałem się z Andrzejem na nowe tereny w rejonie Dvur Kralove. Tempo było spacerowe więc mogliśmy podziwiać przepiękne krajobrazy w tym rejonie. Co do trasy na uwage zasługuje fajny podjazd długości 2,7 km średnim nachyleniu 6,5 % z 2 odcinkami 12%.




  • DST 57.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 16.68km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 190 ( 94%)
  • HRavg 159 ( 79%)
  • Kalorie 2012kcal
  • Podjazdy 2010m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kowary - Kapliczka - Jelenka

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 0

Dziś wpadłem na pomysł żeby w końcu zaatakować jeden z cięższych jak i nie najcięższy podjazd po czeskiej stronie Karkonoszy mowa o Kapliczce na 1509m.n.p.m. Wyjechałem z Kowar kierując się na Podgórze przez droge głodu i dalej na Okraj. Z Okraju na Pec i rozpocząłem podjazd na Kapliczke. Nie na darmo mówią o nim że jest najtrudniejszy. Tempo bardzo wolne a to dlatego że miałem w zanadrzu wjechać jeszcze na kolejną trudną górkę tego dnia. Po 54 min i rozpoczęcia pomiaru w Pecu zameldowałem się na szczycie z którego było widać Śnieżkę. Szybki nawrót koło Kapliczki i nawrót w dół do Pecu. Droga w dół nie należała do przyjemnych co chwile jakieś nierówności i ręce bolały od hamowania. Po 10 min jestem już w Pecu i podążam w kierunku Jelenki. To drugi podjazd jaki chciałem zaliczyć. Wszystko zależało jak bardzo mnie zmęczy mnie Kapliczka. Ale na szczęście siły dopisywały i pokusiłem się na Jelenke. To tylko 2,4 km ale śr. nachylenie osculuje w graniach 12%. Po 21 min wymęczony melduje się na szczycie.




  • DST 117.00km
  • Czas 03:59
  • VAVG 29.37km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 194 ( 96%)
  • HRavg 170 ( 84%)
  • Kalorie 3447kcal
  • Podjazdy 1790m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kellys Rampusak 2013

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 0

Kellys Rampusak jeden z moich ulubionych wyścigów szosowych w Czechach jak nie najlepszy! Z racji sporej odległośći wyruszyliśmy z żoną o 4 rano żeby spokojnie o 7 zameldować się na wydawanie numerów startowych. Stity piękna malownicza miescowość połozona na wysokości 465 mn.p.n.m w Orlickich Horach. Stąd odbywa się start wyścigu. Jak co roku mnostwo entuzjastów kolarstwa staneło na starcie, atmosfera super, pogoda też jak na zamówienie, zwarzyszwy na ostatnie upłay idelana wręcz ok. 20 stopni. W ostatniej chwili organizatorzy skrócili trase ze 130 km do 117 km i wiodła wyłącznie po Czechach a nie jak to było w poprzednich latach również po Polsce. Krótka rozgrzewka i staje na starcie. O 9 godzinie start i od razu ostro pod górę. Peleton się rozciąga i już na pierwszych km zaczyna się rwać. Nie robi to na mnie wrażenia i staram się jechac własnym tempem. Przed szczytem peleton na dobre się porwał i zostałem w drugiej grupie ok. 20 kolarzy w tym 3 kobiety. Zaczał się kilkunasto kilometrowy zjazd do Lanskorun gdzie ostro w prawo skręciliśmy i zaczeliśmy 12 km podjazd w kierunku Cenkowic gdzie za miejscowścią znajdował się najwyższy punkt trasy 757 m.n.p.m. Tempo za Lonaskorun zaczeło się uspokajać i mogłem chwile odetchnąc. Na zjeździe udaje mi się oderwać ale tylko na chwile bo musiałem stanąć za potrzebą i teraz to ja musiałem gonić. Szybko doszedłem do mojej grupki i starałem się już trzymać w środku małego peletoniku. Na kolejnych podjazdach ubywali kolejni kolarze ale a zjazdach wszystko się łączyło. Po ostatniej górskiej premi z 20 osób zostało ok. 10 w tym jedna niezmordowana kobieta. Po 93 km teren się wypłaszczył i w 10 osobowym składzie już do końca jechaliśmy do mety. Km przed metą zaczeła się ostateczna rozgrywka tempo ok 55 km/h. Każdy chciał być z przodu. Czułem się jakbym walczył o zwycięstwo:) Ostatnie 200m to już sztywna ściana gdzie już walczyłem ze swoimi skurczami i Czeską. Zacisnąłem zęby i walczyłem. Udało mi się wjechac w połowie stawki i przed niesamowitą Czeską;) Jak się potem okazało była pierwsza w kategorii Żeny. Wyścig dobiegł końca a ja zadowolony podążyłem w kierunku swojej drugiej połowy:)




  • DST 12.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 7:15min/km
  • VMAX 5:00min/km
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 168 ( 83%)
  • HRavg 138 ( 68%)
  • Kalorie 960kcal
  • Podjazdy 352m
  • Aktywność Bieganie

Pętla Jedlinkowa

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 0

Zważywszy na panujące upały wybrałem się dziś nad ranem na bieganie nowymi leśnymi drogami. Wyszła całkiem fajna petla:)Jutro przy odrobinie szczęścia atak na Smerova Hore:)




  • DST 20.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 8:09min/km
  • VMAX 5:05min/km
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 166 ( 82%)
  • HRavg 136 ( 67%)
  • Kalorie 1665kcal
  • Podjazdy 560m
  • Aktywność Bieganie

Trening biegowy na Okraj

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 0

....wreszcie pierwszy raz w życiu udało mi się wbiec na Przel. Okraj:)Wystartowałem wcześnie rano żeby upał mnie do popadł i po 1h 17 min byłem na górze. Tempo nie było szybkie takie w sam raz żebym sie nie zmęczył. Pod osiągnieciu 1046 m.n.p.m. został mi już tylko spokojny zbieg. W połowie drogi w dół czekała już na mnie żona i razem kończyliśmy zbieganie do domu. Nie było bym w tym nic dziwnego jak by nie była w 35 tyg. ciązy więc przesądy że nie mogą kobiety biegać w ciąży można włożyć między bajki. Teraz jeszcze została mi jedna góra do zdobycia przed zbliżającymi sie zawodami 13 lipca w Karpaczu tj. Smerova Hora położona na wysokości 1410m.n.p.m. Profil trasy jak i jej długość pokrywa się z trasą 13 licpa tj. długość w obydwu przypadkach to 14 km i przewyższenie bez mała 1000m.




  • DST 98.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 71.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 196 ( 97%)
  • HRavg 169 ( 84%)
  • Kalorie 3259kcal
  • Podjazdy 1729m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Srebrnogórski 2013

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 16.06.2013 | Komentarze 0

...i przyszedł czas na górski wyścig w cyklu Roadmaraton w Srebrnej Górze;)Samopoczucie dopisywało bo i jak mogło być inaczej pogoda wyśmienita na ściganie. Szybkie odebranie numeru startowego i spokojne szykowanie się do startu. Pierwotnie start miał się odbyć o 9 ale z powodu wypadku na trasie start przesunięto na 9:15. Na starcie bardzo spora grupa kolarzy. Ustawiam się w środku stawki zaraz za Marcinem;)Odliczanie i start. Zaczynam spokojnie pod góre pamiętając jak bardzo się męczyłem w zeszłym roku. Peleton zaczyna się rwac i głowna grupa ucieka. Na zjazdach formuje się nowa większa grupa ok 20 kolarzy. Droga na zjazdach okropna co chwile ktoś łapie kapcia. Małym peletonikiem przejeżdzamy przez Ludwikowice, Świerki i wpadamy do Głuszycy. Mija godzina jazdy i skręt w prawo w kierunku Sierpnic. Miejscowość Kolce droga zaczyna łagodnie się pnąc do góry, przechodzę na czoło peletoniku i nagle łapie gumę. Staje na poboczu i wołam kolarzy w peletoniku żeby ktoś mi pomógł, użyczył pompki. Niestety słyszę głosy że nie mają:(Przykre słowa zważywszy że co drugi w kieszonce miał pompkę. Minuty uciekają, mijają mnie kolejne grupki i dalej nic. Zastanawiam się czy już zakończyć wyścig kiedy nagle podjeżdza do mnie auto organizatora i pytają się czy pomóc. Uśmiech na twarzy :) Pomagają mi usunąć defekt i ruszam dalej. Zaczynam gonić i nie ujeżdżam kilometra i kolejna guma:( Nie mam już ani dętki i pompki. Totalna porażka. Powtórka z rozrywki i ruszam na szlak. Od tej pory cieżko mi się jedzie, wydaje mi się że w kole jest mało powietrza jak się potem okazało na mecie od 2 zmiany gumy miałem w niej tylko 4 atmosfery:) O dobrym wyniku mogłem zapomnieć ale chciałem ukończyć ten wyścig. Doganiam Panstwo Wołodzko i jadę z nimi. Przed Woliborzem uzyskuje nad nimi kilkusetmetrową przewagę i mylę drogi. Zamiast skręcic na przeł. Woliborską jakimś cudem kieruje się na srebrną górę;)Fatalne oznakowanie:( Zanim się spostrzegam że źle jadę przejeżdżam spory kawałek. Nawracam i dojeżdzam do feralnego skrzyżowania. Nikogo nie ma i samotnie zaczynam wspinaczke ale nie długo bo dochodze ponownie Państwo Wołodzko:)Razem wjeżdzamy do szczyt. Na zjeździe Pani Wołodzko ma problemy na zakręcie i mało co nie wylatuje z drogi. Zatrzymuje się żeby sprawdzić czy wszystko dobrze bo zgłasza problemy z kołem. Rower dobry więc ruszamy dalej. Tak razem jedziemy praktycznie do Srebrnej Góry. Kiedy zaczyna się decydujący podjazd Państwo Wołodzko zostają z tyłu a ja juz jade swoim tempem do mety. Udaje mi się po blisko 4 godzinach wjechac na mete. Szczęśliwy że dojechałem wpadam z objęcia żony.




  • DST 71.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 20.38km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 179 ( 89%)
  • HRavg 151 ( 75%)
  • Kalorie 2508kcal
  • Podjazdy 1982m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa oblicza Jelenki

Wtorek, 11 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 2

....Sudety Tour już za mną więc pora wrócić do spokojnego treningu w moich ulubionych częściach Karkonoszy. Dziś postanowiłem się wybrać na słynną Jelenkę 1260 m.n.p.m. Pogoda w górach była nie pewna więc nie chciałem się zbytnio oddalać od domu. Start z Kowar przez przeł. Kowarską dalej na Okraj i podjazd pod Jelenkę. Od samego startu jechałem w chmurach widzialność bardzo ograniczona. Ale nie padało. Podjazd pod Jelenkę dł. 2,4 km o śr. nachyleniu 12% zacząłem w jeszcze bardziej gęstej mgle, widoczność zerowa. Pierwsze co zrobiłem zaraz przed podjazdem do zredukowałem biegi mając na uwadze niedzielną katorgę. Miałem dużo czasu więc tempo tego podjazdu było bardzo spokojne. Po 17 min jestem na szczycie i zaraz szybki zjazd w dół w kierunku Okraju. Na Okraju pogoda się zaczyna poprawiać na tyle że decyduje się w Kowarach nawrócić i zacząć od początku tą samą trasę.Po 49 min melduje się na Okraju i zaczynam 2 tego dnia podjazd pod Jelenkę ale z goła innej pogodzie. Drugi raz wjeżdżam w tempie 18 min i również nawrót i ostro w dół przez Okraj do Kowar. Po 3h29"51 jestem już w domu:)Humor dopisuje:)




  • DST 103.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 24.52km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 196 ( 97%)
  • HRavg 165 ( 82%)
  • Kalorie 3430kcal
  • Podjazdy 2279m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sudety Tour 2013

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 2

Sudety Tour odkąd pierwszy raz stanąłem na starcie tego wyścigu zawsze budził we mnie pozytywne odczucia. Rok temu nie mogłem wystartować więc po roku przerwy stanąłem na starcie. Co rok widać frekwencja się zwiększa a co za tym idzie również konkurencja. Ale nie ma się co dziwić wyścig przeprowadzony na najwyższym poziomie. Polacy mogą tylko podpatrywać naszych południowych sąsiadów jeżeli chodzi o kwestie organizowania wyścigu. Godzina 9 rano start. Ustawiłem się w połowie stawki. Kilka rzędów dalej był Marcin ale już nie było czasu żeby zmienić pozycje i wystartować razem. Od początku tempo bardzo mocne peleton zaczyna się rwać i zostaje w ogonie peletonu. Dojeżdża do mnie Marcin i staram się jechać jego tempem. Niestety jak już sie dobrze jechało do głosu doszła moja pompka którą źle przymocowałem i co chwile mi przeszkadzała. Bawiąc się pompką traciłem kolejne pozycje. Nawet Bartek którego był to debiut w Sudety Tour odjechał mi. Peleton się porwał i zaczęły tworzyć się małe grupki. W małej grupce dojechaliśmy do podjazdu gdzie droga prowadziła po kostce brukowej o nachyleniu 18 %. Nagle grupka ku mojemu zdziwieniu zaczęła mi odjeżdzać a ja czułem jakbym zaraz miał zejść z roweru. Nie wiedziałem co się dzieje. Ale walcze mozolnie, pojawiają się pierwsze skurcze ale jakimś cudem wjeżdżam na szczyt;) Na szczycie kiedy rozpoczyna się zjazd w dół dochodzi do mnie dlaczego było już dla mnie po wyścigu. Zamiast wjeżdzać pod tą górę na przełożeniu 34x25 to ja wjechałem na 53x25. Nic dziwnego że czułem się jak koń po wielkiej Pardubickiej ujechany w trupa. Po 30 km nogi odmówiły posłuszeństwa i od tego momentu aż do końca trwała moja katorga. Co chwile łapały mnie skurcze i po 50 km myślałem nawet żeby dać sobie spokój i zejść z trasy. Ale jakimś cudem dojechałem do końca tempem emeryta. Dużo sobie obiecywałem po tym wyścigu zważywszy że jeszcze pod koniec kwietnia czułem że będzie to sezon lepszy od poprzedniego. Ale coś się zacięło na początku maja i trwa aż do teraz. Ale jak to mówią przegrałem tylko bitwę a nie wojnę i będę walczył z całych sił do końca sezonu o jak najlepszy wynik;)




  • DST 8.80km
  • Czas 00:30
  • VAVG 17.60km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 195 ( 97%)
  • HRavg 187 ( 93%)
  • Kalorie 495kcal
  • Podjazdy 452m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czasówka na Smedave

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 0

Wreszcie zaczął się weekend i można wsiąść na rower;)Sobota to dzień czasówki. Po głębokich przemyśleniach postanowiłem że w żoną pojedziemy do Hejnic na 8,8 km czasówkę pod górę na Smedave. Jak się później okazało to było doskonałe posunięcie. Dojechawszy po godzinie na miejsce przywitała nas słoneczna pogoda. Na miejscu od razu było czuć rodzinną i kameralną atmosferę co nas cieszyło zważywszy że byliśmy tu tylko gośćmi z obcego kraju. Start odbywał się przy firmie CIS a kończył przy schronisku Smedava. o Godzinie 14 ruszył pierwszy zawodnik a miałem numer 17 więc przyszło mi poczekać chwilkę. Od startu droga praktycznie cały czas wiła się pod górę z wyjątkiem małego zjazdu zaraz na początku. Tętno od razu skoczyło na wysokie obroty i tak trzymało aż do końca. Odczuwałem jeszcze zmęczenie zeszło tygodniowym półmaratonem w Jaworze. Jednakże osiagając po 30"04 mete czułem się bardzo zadowolony. Co prawda nie poprawiłem rezultatu sprzed roku ale i tak warto było tu przyjechać. Widoki, atmosfera, ludzie bezcenne. W przyszłym roku postaram się tu wrócić i jeszcze raz zmierzyć się z tym podjazdem;) Jutro Sudety Tour....