Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mountventoux z miasteczka Kowary. Mam przejechane 38469.33 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 401673 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mountventoux.bikestats.pl
  • DST 65.50km
  • Czas 02:15
  • VAVG 29.11km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 194 ( 96%)
  • HRavg 180 ( 89%)
  • Kalorie 2097kcal
  • Podjazdy 1287m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Najszczęsliwszy dzień z życiu

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 2

Pot, łzy, szczęście tak w skrócie można zobrazować mój dzisiejszy dzień. Klasyk Kłodzki kultowy wyścig w ramach pucharu Polski maratonów szosowych na zawsze i do końca życia zostanie w mojej pamięci. Do Zielenca zajechałem lekko przed 8 rano. Odebranie pakietu startowego poszło szybciej niż myślałem. Przed 9 wybrałem się na krótką rozgrzewkę i o 9:14 pojawiłem się na starcie. Na pierwszy rzut oka grupa nie była zbyt silna ale to jakby było najmniej ważne. Nastawiałem się jak w tamtym roku na samotną jazdę. Start i od razu formuję się 6 osobowa grupka w tym dwa rowery inne. Od startu do granicy współpraca odbywa się super. W myślach tli się iskierka na dobry wynik. Każdy wychodzi na zmiany:)Zaraz po wjechaniu do Czech zaczyna się pierwszy podjazd i grupa się rozpada. Uciekają mi 2 zawodnicy a ja zostaje zawieszony w próżni między nimi a 4 zawodnikiem. Bardzo niekorzystny układ ale co zrobić a trzeba dalej jechać. Staram się jechać swoim tempem i dochodzi do mnie ten czwarty. Od tej chwili uchodzi ze mnie powietrze i ciężko mi się jedzie, nogi jak z betonu. Przed pierwszą premią górską jednak 4 zawodnik słabnie i jadę sam. Na szczycie melduje się jako 3 z mojej grupy i z gorszym międzyczasem niż w zeszłym roku:( Zjeżdzam w dół licząc że dojdę 2 uciekinierów. Tuż przed kolejnym podjazdem udaje mi się dojechać do 2 zawodnika i jadę z nim. Co chwile mijamy kolejnych zawodników. Na drugim zjeździe odrywam się od 2 kolarza i rozpoczynam pogoń za 1 z mojej grupy. Niestety nie udaje mi się go dogonić i czekam na 2 z mojej grupy. Podjazd 3 idzie bardzo ciężko i czuje że siły mnie opuszczają. Zapowiada się na klęskę. W połowie 3 podjazdu dzwoni telefon. Żona mówi że urodziła nam się piękna córeczka Hania. W jednej chwili ogarnia mnie morze łez szczęścia! Nie mogę się powstrzymać żeby nie uronić łzy. Od tej chwili rozpoczyna się dla mnie inny wyścig. Jak najszybciej chce zobaczyć i być u boku Mojej Żony i córeczki Hani. Usłyszawszy tą cudowną wiadomość wstępują we mnie nowe pokłady siły. Cisnę w pedała ile sił mogę i razem z drugim kolarzem z mojej grupy wjeżdżamy razem na szczyt 4 podjazdu. Teraz to już tylko zjazd i decydujący odcinek do Zielenca pod górę do mety. Niestety mój imiennik ma poważne problemy w końcowej fazie ostatniego tego dnia podjazdu i nie jest w stanie utrzymać mi koła. Zwalniam i choluję go do mety. Czas i lokata nie miały juz najmniejszego znaczenia. Dziękujemy sobie za wspólną jazdę i pedze do auta, szybko pakuje sprzęt i gnam do Kowar do szpitala do mojej Żony i Córeczki Hani!!!Dziś jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi!!!





Komentarze
Mountventoux
| 11:44 niedziela, 28 lipca 2013 | linkuj Dziekuje kolego Marcinie! Córeczka Hania na pewno wniesie pełnie szczęścia:)
krzywy
| 09:28 niedziela, 28 lipca 2013 | linkuj Gratulacje dla szczęśliwej rodzinki:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]