Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mountventoux z miasteczka Kowary. Mam przejechane 38469.33 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 401673 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mountventoux.bikestats.pl
  • DST 21.10km
  • Czas 01:53
  • VAVG 5:21min/km
  • VMAX 3:47min/km
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 201 (100%)
  • HRavg 191 ( 95%)
  • Kalorie 1901kcal
  • Podjazdy 231m
  • Aktywność Bieganie

Półmaraton Jaworski

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

Wreszcie przyszła pora na półmaraton Jaworski na który długo czekałem;)A to dlatego że trasa tego biegu jest bardzo malownicza i podobna do tej w sobótce. A ja lubię takie trasy;)Jadąc do Jawora sądziłem ze pogoda nie dopisze i będę leciał w deszczu ale dojechawszy na miejsce nagle ktoś zakręcił kurek i przestało padać. Szybko odebrałem numer startowy, krótka rozgrzewka i pora na bieg. Start odbywał się na rynku w Jaworze. Na starcie nie było tłumów biegaczy jak na innych biegach które stawiają na komercje i to mi bardzo odpowiadało. Na chwile przed startem organizatorzy zmienili trase biegu ze względu na lokalne podtopienia i zalanie drogi przez którą miała przebiegać trasa biegu. Na starcie wypatrzyłem moją dobrą znajomą z wcześniejszych biegów i postanowiłem biec razem z nią;) To gwarantowało mi czas poniżej 2 godzin. To dobry wynik zważywszy że biegam od niedawna i profil trasy jest z długim morderczym podbiegiem:)Na starcie była obecna moja druga połowa, która jak zawsze mnie wspiera;)Godzina 10 i start najpierw po ulicach miasta a potem droga w kierunku Świerzawy. Taktyka biegnięcia z moją koleżanką była dobra decyzją. Pierwsze 8 km było płaskie i dobrze się biegło. 8 km i zaczął się morderczy podbieg, który trzymał aż do 12 km trasy. Biegliśmy w ramie w ramie. Raz Anka prowadziła raz ja, czułem się jak na wyścigu kolarskim:)Tętno dochodziło do max. moich możliwości ale nie dawałem za wygraną musiałem się trzymać a Anka jeśli chciałem mieć dobry czas:)Na szczycie wzniesienia zrobiliśmy nawrót i musieliśmy zbiegać tą samą trasą ostro w dół przez 4 km i tu zacząłem odstawać od Anki na 10-15m. Zacząłem biec swoim tempem. Za chwile dochodzi mnie kolejny zawodnik i trzymam się go i siłą woli dociągam ponownie do Ani. On nas wyprzedza a ja ponownie biegnę z Ania. Nogi coraz bardziej zaczynają się buntować. 3 km przed metą na dobre odcina mi prąd i Ania mi zaczyna uciekać. Teraz zaczyna się moje ostatnie 3 km drogi przez mękę. Droga juz płaska jak stół ale nie mam sił biec, tempo spada wyprzedzają mnie kolejni zwodnicy. Zmęczony dobiegam do mety:)Czas 1h'53"31. Na odcinku do Ani straciłem 2"30. To mówi wszystko za siebie. Na mecie czekała już na mnie małżonka i gorący posiłek.
Wnioski:
Bardzo fajna i kameralna impreza, malowniza trasa, ludzie i profil trasy również super. Wszystko na wielki plus!





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jeszc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]