Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Mountventoux z miasteczka Kowary. Mam przejechane 38469.33 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 401673 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mountventoux.bikestats.pl
  • DST 97.52km
  • Czas 05:19
  • VAVG 18.34km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • HRmax 189 ( 92%)
  • HRavg 134 ( 65%)
  • Podjazdy 2118m
  • Sprzęt Giant TCR COMPOSITE 2 COMPACT 2011
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górki trening po Czechach

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 1

Dziś udało się po długim czasie zorganizować wspólny trening w większym gronie. O 8:15 mieliśmy zbiórkę na Rodrożu Kowarskim. Starałem się być punktualnie żeby chłopaki nie czekali bo było bardzo zimno jak na połowę czerwca. Niestety to mnie przyszło czekać w zimnie na kolegów. Po 10' czekania ruszyłem powoli na górę. Koledzy doszli mnie przed samym Okrajem. Niestety Marek był dziś niedysponowany i musiał zrezygnować z dalszej jazdy. Wielka szkoda:( Zostało nas grupka 4 kolarzy. Zjeżdżając z Okraju cieszyłem się że zabrałem zimowe ciuchy na zjazd bo było przeraźliwie zimno. W Svobodzie skręciliśmy w prawo i wspinalismy się na przeł. Pod Cerną Horą.

Spokojnym tempem po 19'32" wjechaliśmy na szczyt. Zjazd do połowy był super, druga połowa fatalna ale jest sznasa że i drugą część drogi czesi zrobią:) Zmiennym tempem dojechaliśmy do Lanova skąd rozpoczęliśmy ponad 16 km podjazd o średnim nachyleniu 4% nad Pec pod Śnieżku. Droga sukcesywnie wspinała się do góry a nasza grupa wciąż jechała razem. Dopiero w końcówce poszło nieco szybsze tempo i  grupa troszkę się porwała. Tak długi podjazd sprawił że w końcówce nasz kolega Flanelos przeżywał wielki kryzys w postaci skurczów mięśni nóg. Na szczęście były to ostatnie metry podjazdu. Na szczycie krótki odpoczynek żeby dać koledze odpocząć. Niestety już samotnie rozpoczęliśmy zjazd w kierunku Pecu i ponownie Flanelosa dopadły skurcze. W tym momencie nie wyglądało to różowo. Do pokonania pozostawał 12 km podjazd pod Okraj. Zatrzymaliśmy się na Krizovatce na przystanku i patrzylismy za autobusem na Okraj. Niestety autobus był dopiero za 2h:( Padło hasło że próbujemy wjechać na Okraj. Oddałem koledze picie żeby się nawodnił bo źle wyglądał. W tej chwili pomyślałem że przydałaby się pomoc naszych kolegów bo zawsze to lepiej we trójkę holować kolegę niż w pojedynkę. Cóź zaczęliśmy wspinaczkę. Powoli wolnym tempem wspinamy się do góry. Bardzo ciężko idzie ale trzymamy tempo. Co chwile pytam się jak się czuje bo widzę ogromne zmęczenie na jego twarzy. 2 km przed Okrajem ponowny odpoczynek. Z niecierpliwością odliczamy kiedy będziemy na szczycie. Kiedy zbliżamy się do granicy widzę wielką ulgę na twarzy kolegi że mimo wielkiego bólu walczył żeby wjechać na szczyt bez pomocy z zewnątrz. Na szczycie dopinguje kolege że już największe trudności mamy za sobą i pozostał tylko zjazd. Zjazd do przeł. Kowarskiej poszedł sprawnie i bez przeszkód. Na przeł.Kowarskiej nasze drogi się rozstały. Pomogłem na ile mogłem w pojedynkę i byłem uradowany że Flanelos wrócił do domu z tarcza:) Wielkie brawa dla Ciebie kolego!!!
   





Komentarze
andrzejrangl
| 08:36 wtorek, 17 czerwca 2014 | linkuj No, gratuluję,zwłaszcza za pomoc udzieloną koledze w sytuacji trudnej.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa biepr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]